Tag: zachód słońca Niebo słońcem malowane. Niesamowity wieczorny widok nad Zalewem Zemborzyckim (zdjęcia) Są takie dni, kiedy zachód słońca przyciąga zarówno uwagę spacerowiczów, jak też skłania do chwycenia w dłoń aparatu fotograficznego. Tak było właśnie dzisiaj wieczorem, kiedy to zachodzące słońce w połączeniu z chmurami Cirrus, Cirrostratus i Altocumulus wywołało na niebie niesamowity spektakl kolorów. Ależ to był zachód słońca! Wasze zdjęcia i wideo W piątek wieczorem niebo nad Lublinem zachwycało kolorami. Chmury podświetlone przez zachodzące słońce, a do tego promienie słońca przebijające przez smugi opadowe utworzył na niebie niezwykle kolorowy obraz. Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim (timelapse) Na dobranoc mamy jeszcze dla Was nagranie od naszego Czytelnika. Konrad nagrał dzisiejszy zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim w technice timelapse. Wiosenny zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim Dzisiaj była dobra okazja do uwiecznienia na zdjęciach wiosennego zachodu słońca nad Zalewem Zemborzyckim. Dzięki uprzejmości serwisu publikujemy przepiękne zdjęcia zachodzącego słońca nad częściowo zamarzniętą powierzchnią zalewu. Kolorowy ostatni zachód stycznia Kto miał dzisiaj okazję, mógł obserwować przepiękny kolorowy zachód słońca. Niebo z minuty na minutę zmieniało swoje kolory. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć znad Zalewu Zemborzyckiego. Przepiękny, kolorowy zachód na Waszych zdjęciach Podczas dzisiejszego zachodu słońca niebo mieniło się przeróżnymi kolorami. Ciągle nadsyłacie do nas zjawiskowe zdjęcia. Czekamy na kolejne, a te które do nas dotrą, umieścimy w galerii. Mroźny zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim Pomimo mroźnej aury, nad Zalewem Zemborzyckim można było dzisiaj spotkać spacerowiczów i miłośników sportów zimowych. Niektórzy przyjechali tylko po to, aby zobaczyć zimowy zachód słońca nad zbiornikiem skutym lodem. Zachęcamy do obejrzenia zdjęć! Poniedziałkowy zachód słońca budził zachwyt Zachód słońca, jaki można było podziwiać w poniedziałek sprawił, że kto mógł brał do ręki aparat, by uwiecznić to piękne zjawisko na zdjęciach. Było co podziwiać Informacje z Polski i Świata - Kursy walut Polub nas Najświeższe wiadomości z Lublina i regionu Zasady korzystania z materiałów foto/wideo Materiały zamieszczone na stronie internetowej w szczególności filmy, zdjęcia, artykuły autorskie stanowią własność dziennikarzy oraz fotoreporterów serwisu i podlegają ochronie prawnej. Ich kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w całości lub w częściach bez zgody redakcji stanowi naruszenie praw autorskich. Podstawa prawna: Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, z dnia 4 lutego 1994 r. ( z późniejszymi zmianami). Wiadomości z Lublina i regionu. Lublin, Lubelskie, Lubelszczyzna Jedyna taka strona w Lublinie Lublin na sygnale
05.12.2023: temperatura: 2 st. C. Pochmurno z opadami śniegu, wschód słońca: 07.17, zachód słońca: 15.24 Sprawdź pełną prognozę długoterminową na 16, 24 i 45 dni na https://pogoda Sprawdź jaka jest pogoda w miescie Lublin z naszych informacji ! U nas, informacje meteorologiczne : niebo, temperatury, wiatr, wilgotność... Aktualne darmowa pogoda Lublin ! Pogoda Czwartek 04 Sierpień 2022 Aktualna pogoda : Lublin Temperatura 28 °C Wiatr 12 km/h Kierunek wiatru Wschód, północny-wschód Ciśnienie atmosferyczne 1019 hPa Niebo Słonecznie Wilgotność 37% Widoczność 10 km Pochmurny 16% Szczegóły prognozy Lublin na dziś Godzina Opis atmosferyczny T° Wiatr Wilg. Możliwość opadów 00:00 Pogodnie 17°C 11 km/h 72% 0% - mm 03:00 Pogodnie 16°C 8 km/h 74% 0% - mm 06:00 Słonecznie 19°C 4 km/h 63% 0% - mm 09:00 Słonecznie 24°C 10 km/h 48% 0% - mm 12:00 Słonecznie 31°C 11 km/h 33% 0% - mm 15:00 Słonecznie 31°C 9 km/h 31% 0% - mm 18:00 Zachmurzenie małe 26°C 7 km/h 47% 0% - mm 21:00 Pogodnie 20°C 9 km/h 69% 0% - mm Słońce Wschód : 04:59 Zachód : 20:12Księżyc Wschód : 12:18 Zachód : 22:46 Wschód i zachód słońca 2023: Istanbul, Turcja Dzisiaj: Wschód słońca 08:06 | Zachód słońca 18:28. StyczeBeskid Wyspowy to chyba najczęściej odwiedzane przeze mnie pasmo górskie (poza Tatrami). Od kiedy zacząłem jeździć w te ostatnie, inne polskie góry trochę zeszły na dalszy plan. Po prostu nie jest mi w nie po drodze. A raczej: nie było. Aż do końcówki listopada, kiedy wyskoczyło okno pogodowe. Szybka analiza sytuacji - czwartek 29 listopada był jedynym dniem, w którym mogłem się wyrwać z Krakowa. Ale dla odmiany nie w Tatry - a właśnie w Beskid Wyspowy (w którym ostatni raz byłem w marcu, na Łopieniu). Zwłaszcza, że końcówka listopada to górska zima - a zimą przerzucam się z Tatr w Beskidy i inne pagóry :-D Wybieram niebieski szlak z Rabki Zarytego. Głównie dlatego, że to praktycznie najszybsza opcja, żeby wejść na szczyt. Listopadowe dni są krótkie, a przy tym ja zjawiłem się na początku szlaku o 14 (!) - nie ma na co czekać. Normalnie (czyt. poza zimą / w weekend) pewnie zrobiłbym dłuższą wyrypę, ale teraz, kiedy do zachodu mam ledwie 2 godziny, nie chce mi się schodzić nie wiadomo ile po ciemku. Na dole nie ma ani grama śniegu - tylko w zacienionych miejscach jest trochę zamarzniętych kałuż. Szlak biegnie prawie po równym, zaczyna się piąć do góry dopiero po wejściu do lasu. Po czterdziestu pięciu minutach nieszczególnie mozolnego podejścia dochodzę do kapliczki - połowa drogi. Nie ma czasu na żadne przerwy, muszę trochę przyspieszyć - o ile chcę dojść na górę w dzień ;-) warunki w dalszym ciągu jesienne, dalszy ciąg wycieczki zapowiada się nudno jak flaki z olejem. Koło kapliczki pojawia się śnieg. I dosłownie w minutę wchodzę z listopadowego, zwyczajnego lasu w zimowy krajobraz. Zrobiła się światło zaczyna nabierać czerwonego koloru - w normalnych (czyt. w dzień) warunkach pewnie bym się nawet nie zachwycił. A teraz? Super, tym bardziej, że jeszcze nigdy nie oglądałem zimowego zachodu w górach (!). Zapycham kartę w ekspresowym tempie, robię chyba dwadzieścia zdjęć na minutę - i zaraz potem pędzę na szczyt. Luboń jest (przynajmniej teoretycznie) dość słabą miejscówką na podziwianie zachodu słońca - z tej prostej przyczyny, że widok z niego jest głównie na wschód. Dochodzę na szczyt dokładnie o zachodzie - i okazuje się, że wcale taki najgorszy nie jest (zwłaszcza zimą). Przynajmniej słońce nie wali centralnie w aparat :-D Na szczycie jestem dosłownie 5 minut. Nie ma czasu na wiwaty ani oklaski (chociaż zdobyłem dzisiaj tysięcznik), po sesji zdjęciowej zaczynam odwrót. Słońce się chowa i w jednej chwili robi się rzeczywiście zimowo - także pod względem temperatury. I jakoś tak mało przyjemnie. O ile w górę szedłem bez rękawiczek (bo w ogóle nie było mi zimno), o tyle teraz już muszę je włożyć, termometr wskazuje minus. Chcę jak najszybciej zejść, bo obstawiam samotne schodzenie po ciemku - końcówka listopada, do tego w tygodniu, to zdecydowanie niski sezon (idąc w górę, spotkałem łącznie 2 osoby). Powrót mija mi z tradycyjnym strachem - zawsze, kiedy idę solo przez las w górach (zwłaszcza po ciemku), mój mózg zaczyna dorysowywać czające się gdzieś między drzewami niedźwiedzie. Uroki samotnego wędrowania i wyobraźni; przed 17 jestem na dole (w międzyczasie, kiedy już mam świętować zejście, wywalam się. Na tym wspomnianym wyżej lodzie :-D ). Kiedy się odwracam, górę jeszcze widać - mam poczucie osiągniętego celu. I jednocześnie tego, że olewanie tego pagóra przez blisko trzy sezony było grzechem śmiertelnym! :-D Luboń zaskakuje - i to bardzo pozytywnie! Osławiona wybitność /czyli, upraszczając, różnica wysokości od podstawy do szczytu/ (ponad 500 metrów, najwięcej w Beskidzie Wyspowym) nie jest aż taka straszna, schronisko na szczycie wygląda chyba najbardziej klimatycznie spośród wszystkich schronisk, jakie widziałem [tzn. przynajmniej od zewnątrz, w środku nie byłem :-D ], a widoki ze szczytu - jak na taką wysokość - są super! (zwłaszcza w zimowej wersji). A już niedługo mam w planach tam wrócić - tym bardziej, że w 2019 chcę zrealizować w tych okolicach trochę większy projekt górski. Domyślacie się, o co chodzi? :-D Może zainteresować Cię też: zimowy wschód słońca na Babiej Górze, Lackowa 997 m (Korona Gór Polski), galeria z krokusowych dywanów w Tatrach. Beskidy (i ich okolice!) staram się odwiedzać dosyć często - to jedne z moich ulubionych gór. Wybierasz się w nie? Przeczytaj moje beskidzkie teksty. A jeśli chcesz dowiadywać się na bieżąco o moich podróżach (również górskich) i o tym, co u mnie słychać - dołącz do grona czytelników na FB ( Share: